sobota, 22 września 2012

Atrakcyjna dla R. - plan!

Długo myślałam, co mogę w tym momencie zrobić aby nieco ożywić nasz związek... Jestem w nim bardzo szczęśliwa, ale ostatnio go zaniedbałam. Poniżej lista zadań, które zacznę realizować. Jeśli chodzi o te ze sfery fizycznej, to dotyczą one tylko mnie, mojego poczucia kobiecości i bycia atrakcyjną. Pozostałe to kilka pomysłów na inne spędzenie czasu, kilka nawyków, które by nam się przydały (np. celebrowanie posiłków).  Tak naprawdę, nie są to żadne rewolucyjne zmiany, ale mam nadzieję, że sprawią, iż będziemy choć odrobinę szczęśliwsi :)


Sfera fizyczna
(tutaj tak naprawdę chodzi o to, abym ja poczuła się bardziej kobieca i atrakcyjna w swoich oczach, a to z pewnością przełoży się na to jak będzie mnie postrzegał mój facet)

  • powrót do mojego  Planu pielęgnacji [niestety nie zawsze mi się chce wykonywać niektóre zabiegi]
  • wyrzucić większość ubrań, które noszę po domu - są strasznie zniszczone! 
  • wybrać z mojej garderoby to, co od teraz będzie tylko do noszenia po domu
  • wymienić całą moją bieliznę [część jest na pewno do wyrzucenia, oprócz tego, co miesiąc po wypłacie mam zamiar kupować 1 fajny komplet bielizny]
  • częściej zakładać moje piękne piżamy [mam kilka naprawdę pięknych, a  np. dziś spałam w podkoszulce z reklamą wódki i spodniach, które mam od gimnazjum] 
  • jak gdzieś będziemy wychodzić to postaram się naprawdę poświęcić godzinę i "zrobić się na bóstwo" 

Sfera domowa
  • podzieliliśmy się obowiązkami, On swoje wykonuje regularnie, a ja... odkładam - koniec z tym!
  • raz w tygodniu gotować wspólnie jakieś nowe danie (np. jako niedzielny obiad)
  • powrócić do celebrowania wspólnych posiłków, kiedyś to uwielbialiśmy, a ostatnio jemy przed kompem oglądając jakieś pierdoły w sieci :| 

Sfera duchowa
  • nie krytykować go (zbyt często)!!! miewam niestety takie zapędy... często nieuzasadnione, za każdą uwagę krytyczną - 2 pochwały! 
  • częściej wychodzić na wieczorne spacery - nie wiem dlaczego, ale fajnie nam się podczas nich rozmawia
  • iść do teatru - oboje uwielbiamy teatr, a byliśmy w nim wieki temu
  • spontaniczny wyjazd w nieznane! [mamy problemy finansowe, ale jak tylko się skończą, to musimy wyjechać, zmienić klimat i odstresować się nieco]

5 komentarzy:

  1. Bądź sobą w wersji idealnej =)
    tylko nie przesadzaj,
    "Kocha się pomimo, a nie za coś"

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, dużo tych zmian u Ciebie!
    Szczerze mówiąc chyba nigdy nie spędziłam przed jakimkolwiek wyjściem godzinę by "zrobić się na bóstwo" - nawet przed studniówką - 15minut mi wystarcza, krem, podkład, tusz do rzęs i błyszczyk; cieni i różu jakoś nie lubię. Zauważyłam, że faceci cenią sobie taką "naturalność z podkładem" i to ona im się podoba :)
    Jednakże życzę Ci powodzenia przy realizowaniu każdej ze stref, dawaj znać jak Ci idzie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Godzina to bardziej metafora :) chodzi o to, żeby po prostu ładnie się ubrać, zrobić makijaż (ja również maluję się oszczędnie), a nie taka pełna naturalność jak ostatnimi czasy...

      Usuń
  3. Trzymam kciuki :) Pisz jak idą postępy :)

    PS. Gdybyś mogła wyłączyć weryfikację obrazkową to byłoby super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups, nawet nie zorientowałam się, że mam taką weryfikację, tzn. miałam!

      Usuń