sobota, 4 stycznia 2014

Doniesienia z weselnego frontu ;)

Praca wre! ;)
W Święta odbyło się pierwsze spotkanie naszych rodziców. O matko, jaki to był stres! Cały poprzedni dzień spędziłam z mamą w kuchni przygotowując same pyszności na to spotkanie. Moja mama wpadła w szał pt. wszystko ma być absolutnie perfekcyjnie, i było! :) Nasz dom lśnił absolutną czystością, nawet ściany w kuchni zostały przedtem pomalowane, mama przygotowała mnóstwo pysznego jedzenia (oczywiście o wiele za dużo) i bardzo się wszyscy denerwowaliśmy przed tym spotkaniem (nawet ja, choć już znam rodziców r.).
Oczywiście okazało się, że wszelkie stresy były niepotrzebne, nasi rodzice bardzo szybko załapali wspólny język, buzie im się nie zamykały (nie tylko na temat wesela) i było naprawdę sympatycznie! 
Na szczęście, jedni i drudzy rodzice mają podobne oczekiwania odnośnie wesela. Jedyną protestującą w niektórych kwestiach osobą byłam ja :P 
Oprócz tego, okazało się, że ze strony mojego narzeczonego będzie na weselu więcej osób niż zakładaliśmy z r. Nasza wizja bardzo skromnego wesela powoli się ulatnia, wesele będzie jednak spore... Ale przecież nie mogę powiedzieć mamie r., że ma wykreślić 20 osób z listy, zwłaszcza że omówiliśmy tę listę i wiem że to tak naprawdę ich najbliższa rodzina, po prostu maja dużą rodzinę. Jakoś przeżyję. 

Podpisaliśmy umowę z właścicielami sali weselnej. Podczas spotkania utwierdziłam się w przekonaniu, że to był dobry wybór. Właścicielka zna moich rodziców, współpracuje z nimi, co już daje nam poczucie bezpieczeństwa, ale jest też naprawdę profesjonalna. Opowiedziała na wszystkie nasze pytania (przynieśliśmy długą listę), dała nam kilka kontaktów do osób, z którymi współpracowała i które poleca. Ogólnie, jestem pod wielkim wrażeniem jej profesjonalizmu i zaangażowania. 

Spotkaliśmy się też z jednym członkiem naszego zespołu, również w celu podpisania umowy. Wrażenia znów mamy bardzo pozytywne. Powiedziano nam, że możemy wysłać im listę piosenek, które na pewno maja się pojawić na weselu, oni wówczas je przećwiczą i potem nam zagrają. Zaskoczyło mnie to, ponieważ myślałam, że możemy wybierać z tego co mają już w repertuarze.

Zaklepaliśmy sobie również datę i godzinę ślubu w kościele. Ksiądz proboszcz przyjął nas niezbyt miło, nic z nim nie omówiliśmy, ale jest jeszcze na to czas. Muszę go też poinformować, że chcemy aby ksiądz z rodziny r. udzielił nam ślubu... ciekawe jak zareaguje. 

Nadal szukamy kamerzysty i fotografa. 
Kamerzystę zostawiamy na potem, jeśli znajdziemy kogoś, kto zrealizuje nam fajny film w przystępnej dla nas cenie, to chętnie go zatrudnimy. Jeśli nie znajdziemy, to kamerzysty nie będzie. Jak już wcześniej pisałam, nie zamierzamy płacić za coś, skoro już na wstępnie wiemy, że będziemy tym rozczarowani. Owszem, w naszej okolicy można znaleźć kamerzystę, któremu płacić się tylko 1500 zł (za 2 dni), ale nagranie wygląda totalnie amatorsko.
Skupmy się na fotografie - nadal się nie zdecydowaliśmy! I nawet nie do końca orientuję się jakie są ceny usług fotografów. Musimy to koniecznie ogarnąć  styczniu!


Jeśli ktoś z Was mógłby polecić mi jakiegoś świetnego fotografa (woj. mazowieckie/łódzkie) to bardzo proszę o komentarz. 



Plany na styczeń

Postanowienia Noworoczne zrobione, więc czas zacząć je realizować – dopóki jeszcze mam zapał! :P Bardzo zależy mi na osiągnięciu wszystkich moich noworocznych celów. Będę do nich dążyć małymi kroczkami, przybliżać się z miesiąca na miesiąc. W związku z powyższym zamierzam tworzyć i realizować plany miesięczne, dzielone potem na tygodniowe.
Poniżej lista na styczeń – zadań jest sporo, ponieważ motywacja jest na razie całkiem duża.


Zadania na STYCZEŃ:

  • Zdrowo się odżywiać.

Przez 6 dni w tygodniu będę stosować mój plan żywieniowy, 7-ego dnia pozwolę sobie na zjedzenie wszystkiego, na co mam ochotę, w małych ilościach, w 5 posiłkach.

  • Ćwiczyć 2 razy w tygodniu – w sumie 7 treningów w styczniu.
W styczniu chcę się rozkręcić, moje treningi muszą być przyjemne żebym się nie zniechęciła, w styczniu będę się rozkręcać z Jillian Michaels.

  • Ugotować 1 nowe danie

  • Uczestniczyć w 1 wydarzeniu kulturalnym.

  • Kompletowanie idealnej garderoby - kupić 1-2 nowe ubrania.

Dobra jakość, klasyczny styl, moje kolory. Koniecznie spodnie, i chyba żakiet.


  • Zużyć wszystkie zalegające szampony.

Moje włosy ich za bardzo nie lubią, ale jakoś przeżyją. Zużyję też resztki płynów do kąpieli oraz krem do twarzy.                                                                                                                     
                
  • Stosować kozieradkę na włosy.

Kupiłam ją latem, ale jakoś zaprzestałam stosowania. Z lenistwa ofkors.


  • 30-dniową próbą w tym miesiącu będzie 30 minut sprzątania codziennie.

Lubię sprzątać na bieżąco, ale ostatnio jakoś mi to nie wychodzi (jestem na bieżąco tylko ze zmywaniem), bałagan się kumuluje, a się potem denerwuję gdy ktoś do mnie przychodzi bez zapowiedzi :/ 30 dni (zaczynam 2.01) po 30 minut daje 900 minut, czyli 15 godzin dla czystości!


  • Przerobić całą książkę z gramatyki angielskiej – będę się tym zajmować w każdą środę.

  • Zaktualizować mój profil na Postcrossing, wstawić zdjęcia pocztówek.

  • Zlecić naprawę mojego laptopa lub kupić nowy.

  • Znaleźć fotografa na nasz ślub i zdecydować co z kamerzystą.


Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą – może warto by było zorganizować jakiś notes lub kalendarz, w którym zapisywałabym, co robiłam danego dnia. Chodzi o to, że chcę jak najmniej dni tracić na bezczynności. Może takie relacjonowanie motywowałoby mnie do wykorzystywania każdego dnia na maxa. Tylko pytanie: czy byłabym systematyczna w takim zapisywaniu? Muszę to przemyśleć!  
 Jeszcze na koniec chciałam wspomnieć, że jestem bardzo zadowolona z mojej listy postanowień noworocznych! Jestem naprawdę podekscytowana i cieszę się, że zdecydowałam się na wymianę garderoby (nawet pomimo tego, że zamierzam schudnąć), skompletowanie idealnego zestawu kosmetyków, wydarzenia kulturalne, stworzenie super klimatu w naszym mieszkaniu. Te zadania mogą być naprawdę przyjemne i korzystnie wpłynąć na mój nastrój i samoocenę. I nie przeszkadza mi to, że moja lista jest tak egoistyczna i że wiele jej punktów dotyczy spraw błahych z obiektywnego punktu widzenia. W końcu chcę poprawić jakość MOJEGO życia!
Jest moc! Nie mogłam się doczekać nowego roku! Czuję, że będzie to wspaniały rok, że wreszcie dam sobie szansę być z siebie zadowoloną!


środa, 1 stycznia 2014

STOP BYLEJAKOŚCI - czyli moje postanowienia noworczne

Podobno postanowienia noworoczne wyszły z mody, bo nie da się ich zrealizować. Czyżby? Mnie się nie udaje zrealizować wszystkich postanowień każdego roku, ale jednak co najmniej połowa jest zawsze wykonana, co uważam za wystarczający powód aby tworzyć takie listy. Grunt to wpisać na swoją listę nie tylko ciężkie, poważne zadania, ale także coś przyjemnego, ekscytującego :) 
Na mojej tegorocznej liście znajduje się kilka konkretnych spraw - zadań, a także kilka projektów, nad którymi będę pracować przez cały rok i nie są przeze mnie na ten moment szczegółowo zaplanowane - będę je realizować metodą małych kroczków, planując co miesiąc kolejne zadania przybliżające mnie do celu. 

Generalnie, ten rok ma być rokiem poprawiania jakości mojego życia, wyeliminowania bylejakości, traktowania samej siebie dobrze, nie krytykowania się zbytnio i szukania pozytywów we wszystkim, co mnie spotyka. 
JAKOŚĆ, NIE ILOŚĆ
Konkrety:


  1. Napisać (marzec i kwiecień) i obronić (lipiec) pracę dyplomową
  2. Mówić swobodnie po angielsku, bez stresu porozumiewać się w pracy. Naukę będę planować na każdy miesiąc oddzielnie.
  3. Ważyć 60 kg, prowadzić zdrowy tryb życia (ten punkt pojawia się niestety co roku, ale teraz mam dodatkową motywację w postaci własnego ślubu, więc kiedy ma się to udać jak nie teraz?)
  4. Zorganizować wspaniały ślub i wesele
  5. Uczestniczyć w 12 wydarzeniach kulturalnych (spektakl, koncert itd)
  6. Skompletować idealną garderobę, tylko rzeczy dobrej jakości, odpowiadające mi w 100% - wstępnie kupując 1, max 2 ubrania miesięcznie
  7. Skompletować najlepszy na jaki mnie stać zestaw kosmetyków, a wcześniej - zużyć zalegające zapasy kosmetyczne
  8. Nauczyć się lepiej gotować - 1 nowe danie miesięcznie
  9. Nauczyć się jak najwięcej w mojej obecnej pracy, postarać się polubić tę pracę
  10. Stworzyć w naszym mieszkaniu jeszcze fajniejszy klimat, ma to być idealne miejsce dla odpoczynku. Jestem zauroczona Magicznym Domkiem, chcę mieć właśnie tak klimatyczne miejsce!
  11. Używać rzeczy najlepszej jakości, na jaką mnie stać - nie wydawać pieniędzy na coś, do czego nie jestem w pełni przekonana, tylko dlatego że jest to tanie.
  12. Zaakceptować siebie, podobać się sobie, nie krytykować siebie, nie wściekać się na siebie o drobnostki
  13. Przeprowadzić kilka 30-dniowych prób, szczegóły tutaj

Czuję zapał, chcę naprawdę wiele zmienić w tym roku, chcę znacznie poprawić jakość mojego życia, traktować siebie dobrze. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi, przyznam, że ciężko mi ubrać w słowa to, o czym myślę pisząc o tej jakości. Jednym słowem, ma być przyjemnie!

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)