poniedziałek, 7 stycznia 2013

Potrzebuję wczoraj...!

No to mały noworoczny falstart mam za sobą - nie zrealizowałam planu tygodniowego. Ale spoko, nie przejmuję się tym za bardzo ;] Nie było to zaplanowane, ale miniony tydzień poświęciłam na zadbanie o moje relacje, i to dość intensywnie. Były spontaniczne spotkania z przyjaciółmi i rodziną, a także romantyczne i imprezowe wyjścia z chłopakiem. Nie żałuję! :)



30.12.2012 - 06.01.2013

  • kupić prezent mojej chrześniaczce (czwartek?)
  • iść na wszystkie zajęcia (gramatyka!!!!)
  • porządnie odrobić zadania z rosyjskiego
  • znaleźć 5 stron z kursami angielskiego i wypróbować je (2/5)
  • skończyć kurs NBP - Bankowość (3/10 modułów)
  • wykonać 3 treningi (3/3)
  • wykonać 3 masaże cellulitu i rozstępów (2/3)
  • nie jeść słodyczy 
  • znaleźć 5 książek (lub innych źródeł) do pracy licencjackiej
  • dokończyć i wysłać raport z grudnia (praca) 
  • opracować wszystkie lektury na zaliczenie
  • spędzić 1 miły wieczór z r. 
  • zrobić serum do twarzy z półproduktów


Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko wykonać to, co zostawiłam... ;]

14.01. - 20.01.
  • iść na wszystkie zajęcia
  • odrobić zadania z rosyjskiego 
  • zaplanować (mniej więcej) naukę angielskiego
  • skończyć kurs NBP - Bankowość (opcjonalnie, nie jest to pilne)
  • 3 treningi
  • 3 masaże cellulitu i rozstępów
  • iść na seminarium i mieć coś do powiedzenia ;]
  • opracować lektury na zaliczenie - od środy po 2 lektury dziennie, w weekend reszta 
  • starać się pracować dobrze i szybko - byłam o włos od dostania premii za grudzień... heh... może uda się w styczniu
  • nie jeść słodyczy 

Tak się cieszę, że wróciłam już do pracy! Nawet cieszę się z tego, że trzeba na zajęcia chodzić (choć zazwyczaj mi się strasznie nie chce). Lubię mieć zorganizowany czas, dużo zajęć, znacznie lepiej wtedy działam :)

Zdaję sobie sprawę, że takie wpisy są monotonne i niczego nowego nie wnoszą, ale pomagają mi się zmotywować, więc będą się pojawiać regularnie. Ale niedługo zamierzam napisać o tym jak pracuję nad moim poczuciem atrakcyjności w oczach chłopaka i ogólnie nad naszym związkiem, będzie więc (mam nadzieję) trochę ciekawiej tutaj :) 


2 komentarze:

  1. Dokładnie nie ma co żałować w końcu nie był to zmarnowany czas.Powodzenia w realizacji :)
    Pozdrawiam
    H.Way

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic nie zaluj przeciez to jest najwazniejsza sfera Twojego zycia :):)
    a na post o upiekszaniu zwiazku czekam z niecierpliwościa :)

    OdpowiedzUsuń