Na blogu Magdy Bednarczyk znalazłam ciekawy sposób planowania realizacji zadań, z którym się wcześniej nie spotkałam: planowanie od końca.
Polecam ten artykuł: Planowanie od końca. Myślę, że w kontekście pisania mojej magisterki, może to być dobry sposób na zmotywowanie się do pracy.
A zatem:
30 września - złożenie gotowej pracy w sekretariacie + dopełnienie wszystkich formalności, których nie jest wcale mało
26 września - muszę mieć już poprawioną i zaakceptowaną przez promotora pracę
20 września - oddać promotorowi pracę po dokonanych poprawkach
15 września - zacząć poprawiać wg wskazówek promotora
10 września - oddać do przeczytania całość magisterki
4 września - oddać do przeczytania promotorowi 3 rozdziały
27 sierpnia - 4 września - napisać 3 rozdział, poprawić poprzednie
20 - 26 sierpnia - napisać 2 rozdział
15 - 20 sierpnia - napisać 1 rozdział
Zakładając, że mój pierwszy rozdział powinien mieć ok 20 stron, to rozpoczynając dzisiaj muszę pisać 4 strony dziennie. Niby nie jest to dużo, ale jutro i w piątek idę na 9 godzin do pracy, dlatego dzisiaj muszę porządnie przysiąść...
Czy ten plan od końca mnie motywuje? W chwili obecnej przeraża mnie to, że będę miała mało czasu na poprawki, a co do samego pisania, to niestety nadal mi się nie chce... W zasadzie odrobinę motywuje mnie to, że w tym tygodniu muszę pisać tylko po 4 strony dziennie, aby w niedzielę wieczorem mieć już 1 rozdział :) Spoko, powinnam dać radę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz