sobota, 24 listopada 2012

Nareszcie działam!

Bardzo aktywny tydzień za mną! Aż się sama zdziwiłam, że miałam tyle siły na wszystko. Wyrzuty sumienia chyba mocno na mnie oddziałują... ;] 
Nadrabiałam zaległości na studiach i pracowałam, wstawałam wcześnie rano, do domu wracałam o 21. Oczywiście nie odkryję Ameryki, ale po raz kolejny przekonałam się, że mając dużo obowiązków, paradoksalnie ma się więcej czasu! Jest fajnie ;]

realizacja planów na mijający tydzień:

1) zrobić i oddać zaległe tłumaczenie 

2) iść na wszystkie zajęcia w tym tygodniu - nie byłam na 2 przedmiotach
3) oddać książki do biblioteki
4) wypożyczyć część lektur na literaturę
5) nadrobić zaległości z rosyjskiego

6) skompletować wszystkie brakujące notatki z pozostałych przedmiotów
7) iść w czwartek na fitness

8) stosować codziennie mój plan pielęgnacji - hmm... raczej połowiczny sukces w tym punkcie
9) nie objadać się, gotować i jeść zdrowsze potrawy - w stresie pochłonęłam całą czekoladę w 5 minut :/ oprócz tej wpadki, było dobrze
10) więcej pić 
11) posprzątać mieszkanie - taaak mi się nie chce, ale pewnie dziś to zrobię 


Plan na najbliższy tydzień:


1) jeść 5 małych posiłków dziennie, nie jeść węglowodanów na kolację
2) iść w czwartek na fitness 
3) iść w poniedziałek na spektakl (w tym celu muszę się jeszcze zamienić z kimś w pracy na godziny)
4) czytać codziennie przed snem!
5) wyciągnąć mojego chłopaka gdziekolwiek, choćby na spacer (nie mieliśmy dla siebie czasu ostatnio)
6) zdecydować się ostatecznie na temat licencjatu (wybieram między dwoma, a i tak zeszłam z pięciu ;)) 
7) pić siemię lniane! ciągle o tym zapominam... 
8) iść do lekarza w czwartek!
9) przez cały tydzień nie zjeść ani grama słodyczy (i to chyba będzie najtrudniejsze z całej tej listy zadań) 

Muszę również cały czas pamiętać jakie są moje najważniejsze cele (czyli: nauka, związek, odchudzanie) i na nich właśnie się skupiać najbardziej. Czasami bowiem robię mnóstwo błahych rzeczy, a odkładam te priorytetowe. 


Mam nadzieję, że najbliższy tydzień będzie równie efektywny :) Wszystko, co robię jest mega męczące, dziś najchętniej przespałabym cały dzień (ale mam zajęcia na podyplomówce!). Jednak z drugiej strony, poczucie, że działam, że robię coś pożytecznego, jest bardzo satysfakcjonujące! 



2 komentarze:

  1. Skoro zdarza Ci się odkładać rzeczy priorytetowe to może ustawiaj swoje plany od razu względem ważności. Będziesz wtedy wiedziała, że jeżeli skreślasz punkty np. 6-9 to wtedy olewasz to co ważne a skupiasz się na tym, co tak naprawdę mogłabyś olać. Może to Cię zmotywuje bardziej? ;)

    OdpowiedzUsuń