niedziela, 16 grudnia 2012

Podsumowanie tygodnia i plany!

Standardowo w weekend zamieszczam podsumowanie mijającego tygodnia. Tym razem nie poszło mi tak gładko jak ostatnio... Już mi się nie chce :/ Z niecierpliwością czekam na święta, muszę odpocząć i zebrać siły na styczeń. Styczeń będzie dla mnie równie ciężki. Ale mam ogromną nadzieję, że w drugim semestrze będę mieć mniej zajęć oraz sensowniej ułożony plan, bo już powoli nie wyrabiam...

Mijający tydzień:


1) choć raz zrobić trening z nowej płyty Ewy Chodakowskiej (nie mam zupełnie czasu na chodzenie na zajęcia fitness do klubu, postanowiłam spróbować ćwiczyć w domu, jak będę mieć motywację, to nie kupuję MultiSporta na najbliższy kwartał)

edit: zrobiłam po 2 godzinach od napisania tego planu :) było fajnie, ciekawe na jak długo mi wystarczy motywacji na domowe ćwiczenia...
2) nadrobić wszystkie zaległości z literatury, wypożyczyć brakujące lektury
3) znaleźć materiały do części teoretycznej licencjatu
4) zrobić spray do włosów z półproduktów
5) maksymalnie starać się w pracy (mam zamiar dostać premię w grudniu!)
6) wykombinować choć 1 miły wieczór z chłopakiem 
7) znaleźć więcej informacji na temat moich problemów z cerą
8) pić codziennie siemię lniane! kilka razy o tym zapomniałam
9) poświęcić chociaż godzinę na robienie ćwiczeń z kursu w akademii parp
10) ograniczyć wydatki!!!!!! (nawet nie chcę myśleć ile wydałam kasy w mijającym tygodniu, zwłaszcza na kawę i jedzenie na mieście :/) 

Najważniejsze rzeczy (związane ze studiami) zostawiłam na później :/ Mam jednak zamiar w tym tygodniu wszystko to nadrobić, nie chcę zostawiać żadnych zaległości na "po świętach". 


Plan na najbliższy tydzień:

1) nadrobić wszystkie zaległości z literatury, wypożyczyć brakujące lektury

2) napisać dobrze środowe kolokwium
3) iść na dyżur z rosyjskiego
4) oddać promotorowi plan licencjatu
5) przygotować prezentację na zajęcia z przekładu
6) pić codziennie siemię lniane
7) zrobić większe porządki w mieszkaniu przed wyjazdem na święta


I tyle. Nuda. Chciałabym się zająć tysiącem innych rzeczy w tym tygodniu. Mam dużo pomysłów na różne rozwojowe projekty, które chciałabym zacząć od zaraz. Niestety nie mam na to czasu. Nawet nie planuję i nie za dużo rozmyślam o tych projektach, bo wtedy odłożyłabym naukę w kąt i zajęła się tymi przyjemniejszymi aspektami rozwoju. No ale cóż, studia są bardzo ważne, a ja i tak (w porównaniu do innych osób z roku) olewam je regularnie. 


Mam nadzieję, że Wy już żyjecie świętami :) Ja jeszcze omijam świąteczne klimaty szerokim łukiem. Muszę się spiąć i ogarnąć wszystkie naukowe sprawy, a potem już tylko błogie świąteczne lenistwo... Nie mogę się doczekać! To "tylko" 5 dni od jutra... 



P.S. Nadal nie jem chipsów, słodyczy i nie piję alkoholu! :D Dziś już 17-ty dzień! Daaawno nie miałam tak długiej abstynencji słodyczowej, aż jestem pod wrażeniem :P 

3 komentarze:

  1. patrząc na twój plan to nawet dużo zrobiłaś!
    Ja też bedę musiała taki ułożyć, bo czyje, że czas mi ucieka a ja z nauką i innymi sprawami w lesie...
    Wesołych Świąt!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze niestety nie czuję tego "świątecznego klimatu" =(
    Powodzenia w tym tygodniu!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję działania na tylu płaszczyzn i troszeńkę zazdroszczę tych 17 dni bez chipsów i słodyczy.Alkohol totalie nie leży w kręgu moich zainteresowań-bym nawet powiedziała, że totalna ignorantka ze mnie w zakresie %.

    A świąteczny klimat?
    Odczuwam coraz mocniej, ale nie daję się.
    Za dużo mam roboty do końca lutego, żeby z radością i pozwoleniem na totalne lenistwo oddawać się wycinaniu papierowych aniołków:P

    OdpowiedzUsuń