sobota, 29 listopada 2014

Noworodzinne tradycje świąteczne

http://weheartit.com/


Od kilku tygodni mam swoją nową najbliższą rodzinę, jest nią oczywiście mój mąż. Każda rodzina ma swoje własne bożonarodzeniowe tradycje czy nawyki. My też chcemy je mieć! Swoje własne, nie wyniesione z domów rodzinnych!





Mieszkamy razem już kilka lat (po ślubie więc niewiele się zmieniło w naszym życiu), ale nigdy dotąd nie przywiązywaliśmy uwagi do tego jak wspólnie przygotowujemy się do świąt, jak je celebrujemy, przeżywamy. 

Po prostu zwykle dzień przed Wigilią każde z nas jechało do swoich rodziców. Potem zwyczajnie odwiedzaliśmy się w czasie świąt. Nasze krakowskie mieszkanie stało puste przez te kilka dni, a przed świętami nie dekorowaliśmy go w ogóle (bo szkoda na to kasy, skoro święta spędzimy i tak gdzie indziej...). Dotąd zupełnie mi to nie przeszkadzało. Świąteczny nastrój panował w moim rodzinnym domu, a ja po prostu odliczałam dni do wyjazdu z Krakowa. 

Od tego roku będzie inaczej! Nie oznacza to, że nie wyjedziemy na święta do rodziców, ale zwyczajnie zaczniemy wprowadzać świąteczną atmosferę w naszym mieszkaniu i naszych rozmowach jeszcze przed świętami. 

Na pewno będą dekoracje! Będzie prawdziwa choinka, nasza pierwsza rodzinna choinka! :) Będzie pieczenie pierniczków i przedświąteczne porządki w mieszkaniu. 

Chcę w przyszłości opowiadać moim dzieciom jak wyglądały nasze pierwsze wspólne święta - bo tym razem nie rozjedziemy się każde do swoich rodziców, tylko będziemy razem u jednych, a potem u drugich. Kto ubierał choinkę. Kto bardziej nie mógł się doczekać pierwszej gwiazdki. Kto się bardziej wzrusza przy łamaniu się opłatkiem (nigdy dotąd nie mieliśmy okazji złożyć sobie życzeń przy opłatku!). Jakie ozdoby są najstarsze na choince (np. moja mama ma do tej pory muchomorki, które kupiła na pierwsze wspólne święta z tatą - ja też tak chcę!!!). 

Cały czas zastanawiamy się jakie miłe świąteczne tradycje chcielibyśmy mieć w naszej rodzinie (poza porządkami ;))

Na razie postanowiliśmy mieć fajną choinkę w leśnym klimacie (muchomorki, skrzaty itp). Na pewno żywą. Z bloga TEST OF LIFE ściągnęłam pomysł kupowania co roku jednej wyjątkowej bombki i wpisywania na nią kiedy znalazła się w naszym domu (Autorka pisała o tym w ubiegłym roku). Mamy też kilka ozdób choinkowych, które przywieźliśmy z podróży - to też fajna tradycja moim zdaniem. 

Poza dekoracjami, ja chcę abyśmy oboje z R. zawsze w Wigilię ubierali się uroczyście. Może dla Was to jest oczywiste, ale np. mój tata w święta ubiera się elegancko, ale podczas kolacji wigilijnej, którą zwykle spędzamy w domu, siedzi w dresie i żadnymi sposobami nie da się go przekonać żeby założył coś bardziej odpowiedniego :/ 

Fajnie budować coś od początku, mieć wpływ na to, co będzie naszą świąteczną tradycją w przyszłości. Cudowne uczucie! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz