sobota, 14 grudnia 2013

Ślubny update, data ustalona, działamy! :) + co z kamerzystą?

Data ślubu ustalona. Zarezerwowaliśmy już salę i zespół. Ufff… udało nam się znaleźć fajny zespół, który przez zupełny przypadek miał wolny jeden termin w październiku 2014. Młodzi ludzie, pozytywnie zakręceni i zaangażowani w swoją robotę. Do tego m.in. świetny saksofonista, genialny gitarzysta i wokalista, w którego głosie się zakochałam. Mam nadzieję, że na moim weselu będą równie czarujący jak na tym, które widziałam na filmie… 

Teraz pozostało znalezienie fotografa i kamerzysty i musimy to zrobić jak najszybciej.  Fotograf na weselu jest w naszym przekonaniu bardzo ważny, nie zamierzamy na tej usłudze oszczędzać i w każdej wolnej chwili przeglądamy internetowe galerie i fora. Jeśli chodzi o kamerzystę, to sprawa nie jest do końca rozwiązana. Ja np. nie chcę kamerzysty na weselu, ale już R. chce, nasi rodzice również. Mnie ta kamera będzie stresować… Poza tym: kto potem ogląda te filmy? Wstępnie jednak ustaliliśmy, że kamerzysta będzie. Zgodnie stwierdziliśmy, że chcemy mieć podobny film do filmu z wesela naszych przyjaciół: był to taki film o weselu, prawdziwy reportaż, a nie zwykła rejestracja. Naprawdę świetnie się to oglądało. Skontaktowaliśmy się z firmą, która realizowała ten film, ale cena jest dla nas zaporowa :/ Zwłaszcza, że nadal ważniejszy jest dla nas fotograf niż kamerzysta. Szukamy dalej firmy, która nakręci nam reportaż z wesela a nie nudną dłużyznę… Albo może całkowicie zrezygnujemy z kamerzysty.

Ogólnie chcemy jak najwięcej spraw związanych z weselem domknąć przed końcem roku. Po świętach będziemy mieć kilka wolnych dni, chcemy się wtedy spotkać ze wszystkimi usługodawcami i podpisać umowy. Poza tym, zamierzamy przygotować wstępną koncepcję ślubu i wesela, motyw przewodni, kolorystykę, aby mieć już kolejne konkrety do omówienia z rodzicami (spotkanie w Święta).

Ślub na tym etapie jest dla mnie eventem, który trzeba zorganizować i w którego organizacji mamy już opóźnienie… 


Wszystko mnie stresuje… Owszem, oglądanie w internecie ślubów, sukien ślubnych, bukietów itd. sprawia mi ogromną przyjemność, ale myśl, że za kilka miesięcy będę musiała szukać swojej wymarzonej sukni w sklepach (a nie na internetowych obrazkach) nie jest już taka przyjemna… Liczę na to, że się w to wszystko wkręcę do tego stopnia, że nie będę się mogła doczekać dnia ślubu. Na ten moment chcę mieć to już za sobą i wrócić do mojej „szarej” rzeczywistości.



P.S. Refleksja na koniec wyszła mega smutna… Ale to nie tak, że ja się rozmyśliłam czy coś :P Po prostu obawiam się, że przez to, iż zdecydowaliśmy się na ten ślub już w 2014 roku, nie uda nam się go zorganizować tak, jak byśmy chcieli… To mnie głównie stresuję (plus wizja kamery śledzącej mój każdy ruch tego dnia :P)

2 komentarze:

  1. Rozumiem Twoje rozterki z wyborem fotografa i kamerzysty :) w razie czego służę radą i kilkoma fajnymi namiarami! a i uwierz że nie ma się czym stresować ;) jeżeli wybierzesz sobie takie rzeczy, które Tobie (Wam) odpowiadają i marzą, to wszystko będzie udane :) nie dajcie sobie za dużo narzucić... to ma być Wasz dzień, Wy macie się czuć dobrze i komfortowo :)

    Pozdrawiam cieplutko!!

    PS. Pierwszy raz coś u Ciebie skomentowałam, dlatego od razu piszę - super blog! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Dziękuję za komentarz!!!! :)
      Postanowiliśmy wstrzymać się z kolejnymi decyzjami do czasu spotkania z naszymi rodzicami, musimy im przedstawić nasze oczekiwania i poznać ich oczekiwania, omówić wszystko dokładnie. Nie chcę potem konsultować każdej pojedynczej decyzji z nimi. Mam nadzieję, że uda się jak najwięcej ustalić i resztę już ja i r. będziemy ogarniać po naszemu :)

      Usuń