sobota, 30 listopada 2013

Aaaaaa..... będzie ślub!!!!!!!!

pinterest.com
No właśnie... Mój narzeczony oświadczył mi się wiosną tego roku i na tym skończyło się nasze myślenie o wspólnej przyszłości. Żyjemy jak dawniej, jest okej :) 
Nie planowaliśmy w ciągu najbliższych kilku lat brać ślubu, nie zastawialiśmy się nawet nad tym zbytnio. Ale presja ze strony rodziców, a zwłaszcza naszych babć i dziadków była coraz większa, aż w sumie stwierdziliśmy ostatnio, że jednak co nam szkodzi - weźmy ślub. 

Ale ślub to nie wszystko. Okazało się, że jest również ciśnienie na wesele... Tu pojawiły się pierwsze zgrzyty, bo ani ja ani r. nie umiemy sobie za bardzo wyobrazić siebie w roli państwa młodych na weselu. Po licznych pertraktacjach ulegliśmy jednak namowom rodziny i robimy wesele... 

Ale wesele będzie zorganizowane według naszej wizji i naszych planów. Decydujemy o wszystkim z wyjątkiem tego kogo zaprosić :P Udało się wszystkim wspólnie dojść do wniosku, że gości na weselu będzie około stu. Zaprosimy kilka par naszych przyjaciół i znajomych, a to kto z naszych rodzin zostanie zaproszony zostawiamy rodzicom. 

Nie będę ukrywać, że jestem przerażona. Nie mam pojęcia o organizacji wesela, ale jestem pewna, że chcę mieć wszystko pod kontrolą, to ma być nasz dzień i żebyśmy byli w pełni zadowoleni musimy zająć się organizacją sami. Nasze Mamy są nieco zakręcone :) więc chcemy sami wszystkiego dopilnować. Nie miałam w ciągu ostatnich lat żadnych wesel wśród najbliższej rodziny, w organizację wesel znajomych nie angażowałam się za bardzo, więc tak naprawdę nie wiem jak to wszystko wygląda od kuchni... 

Poziom zaangażowania mojego narzeczonego jest na razie zerowy, bo on jednak jeszcze bardziej nie chciał wesela niż ja. Ale to się mam nadzieję zmieni :P 

Wesele najprawdopodobniej odbędzie się w październiku 2014.To jeszcze nie jest pewne, gdyż okazuje się, że sale oraz zespoły muzyczne, które nam się najbardziej podobają mają już wszystkie terminy na 2014 rok zarezerwowane... Szukamy sali, która zajmuje się kompleksową organizacją przyjęcia - menu, obsługa, dekoracja itp oraz kapeli, przy której świetnie będą się bawić i młodzi i starzy :) 

Mamy upatrzone dwie sale weselne, a teraz jesteśmy w trakcie intensywnych poszukiwań zespołu. Musimy się bardzo szybko decydować, ale jak już zarezerwujemy salę i zespół, reszta będzie z górki. Przynajmniej tak nam wszyscy mówią...

Innymi detalami mam zamiar się martwić później. Zwłaszcza, że jeszcze za bardzo nie ogarniam tematu :) 
Mam wstępną wizję ślubu i wesela pt. skromnie i elegancko. I to tyle na ten moment :)
Przed nami 10 miesięcy przygotować (o ile plan z październikiem ostatecznie wypali). Wszystko zamierzam relacjonować na blogu, więc serdecznie zapraszam zainteresowanych!!

Zamierzam w najbliższym czasie poświęcić sporo czasu na buszowanie w sieci w poszukiwaniu inspiracji, więc jeśli możecie mi polecić jakieś strony lub blogi o tematyce ślubnej to będę bardzo wdzięczna. 








16 komentarzy:

  1. Ja mam 26 lat, mój narzeczony (od dwóch lat) 28. Nie planujemy jeszcze ślubu, ale wiem, że gdybym się na nie jednak teraz zdecydowała, poprosiłabym o Anię Pietruszkę ze Ślubnej Pracowni, polecam Ci bloga ŚP - ja na każdym wpisie płaczę, podziękowania par są tak cudowne! ;) Warto zajrzeć też po wiele motywów i inspiracji ślubnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Dziękuję Ci za podpowiedź - już sprawdzam!!!
      P.S. Ja mam 25 lat, mój narzeczony... 32, ale też nam się nie spieszy do ślubu, zwłaszcza, że od 2 lat mieszkamy razem i ten ślub niewiele zmieni w naszym życiu. Ale skoro już się zdecydowaliśmy, to trzeba to dobrze zorganizować :)

      Usuń
    2. Wow, 32! ;) tak po prostu czy.. lubisz starszych? ;) Nie, to taki żart ;) pozdrawiam cieplutko ;)

      Usuń
  2. Gratuluję i jestem mega ciekawa Twoich relacji. Wiadomo, sporo osób teraz nie chce takiego biesiadnego wesela, ale jednak myśle, że w głebi duszy każda kobieta marzy o takim momencie, tylko po swojemu, a to często jest inaczej, przez rodzinę, finanse i tak dalej. Powodzenia i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pochodzę ze wsi i w moich rodzinnych ludzie często robią wesela na ponad 200 osób, serio. Takie wesela też bywały w mojej rodzinie. Ale właśnie z tego co słyszę, to coraz mniej osób decyduje się na huczne, duże imprezy. Ja też nie chcę na swoim weselu jakiś dodatkowych "atrakcji" typu fajerwerki, taniec brzucha (byłam ostatnio na weselu z takim pokazem). Mam jakąś ogólną wizję eleganckiego przyjęcia, oby to się udało :)

      Usuń
  3. Też chciałabym mieć wszystko pod kontrolą :) Trzymam za Ciebie mocno kciuki, dasz radę! Może nie tyle w poszukiwaniu inspiracji, gdyż nie wiem, czy to jest Twój styl, ale jako listę o czym warto pomyśleć polecam Ci bloga Fashionelki - http://fashionelka.pl/k/slubne-inspiracj/ . Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że bardzo się cieszysz pomimo, że do ślubu naklaniają was bliscy.
    Ja byłabym chyba bardzo zdenerwowana. Presja rodziny to dla mnie najgorsze co może być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, cieszę się. Ślub i tak byśmy wzięli, tylko pewnie jeszcze nie w przyszłym roku - tutaj ulegliśmy presji rodziny, to fakt. I pewnie nie byłoby wesela, ale skoro nikt nam nie narzuca jak to wesele ma wyglądać to jakoś mnie to bardzo nie irytuje.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje :) Mi jednak marzy się wiosna/lato. Jesień zupełnie by mi nie pasowała - działa na mnie raczej depresyjnie niż refleksyjnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna - spoko! Ja uwielbiam wiosnę i jeśli nie znajdziemy fajnej kapeli na październik to pobierzemy się w maju :) Ale ślub w czasie upalnego lata to już nie dla mnie...

      Usuń
  7. Gratuluje! :) My zaręczeni już od ponad dwóch lat i też nic nie planowaliśmy, aż do niedawna :) tyle, że u nas ślub zmieni wszystko bo nie mieszkamy razem, ale jak policzyliśmy koszty takiego wesela bez jakiś atrakcji na około 80 osób to kapcie nam z nóg poleciały ;) dlatego termin na razie planujemy dość odległy bo za 2 ewentualnie 3 lata, ale przynajmniej wiemy ile musimy zaoszczędzić (bo nie chcemy brać pieniędzy od rodziców) i możemy się tym na spokojnie zająć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, wesele to jednak mega drogie przedsięwzięcie, nawet jeśli nie planuje się nie wiadomo jakich atrakcji :/ U nas większość wydatków pokryją rodzice. Gdybyśmy mieli sami za wszystko płacić, to po prostu nie byłoby wesela, swoje oszczędności wolałabym przeznaczyć np. na mieszkanie.
      Wstępnie ustaliliśmy, że rodzice zapłacą za salę, catering, alkohol, a my za ubrania, orkiestrę, ślub w kościele itp. Zobaczmy jak to wyjdzie w praniu :)

      Usuń