środa, 27 sierpnia 2014

Kartki z kalendarza - ślub, odchudzanie, porządki itd.

W minioną niedzielę uświadomiłam sobie, że znów zaczynam odkładać rzeczy na później. Zrobiłam w myślach podsumowanie tygodnia i wyszło, że bardzo niewiele spraw ruszyło do przodu. Te "sprawy" to teraz głównie przygotowania do ślubu, do którego został miesiąc (kiedy ten czas minął?!) Postanowiłam od tego dnia: a) planować dokładnie każdy dzień b) wykorzystywać dany dzień na maksa, nie tylko zajmując się ślubem, ale tak ogólnie - nie tracąc czasu na pierdoły c) relacjonować króciutko moje przygotowania do ślubu na blogu.

Co kilka dni będą pojawiać się tutaj krótkie opisy kolejnych dni z mojego życia. Takie kartki z kalendarza, dzięki którym ja za jakiś czas będę mogła sobie przypomnieć ten gorący okres, a może ktoś z czytelników będzie ciekawy jak wygląda organizowanie ślubu od kuchni ;) Ale nie samym ślubem człowiek żyje, więc chcę pisać też o innych (zwłaszcza miłych) sprawach, którymi się teraz zajmuję. 

Niedziela 24.08., prawie cały dzień spędziłam w Internecie, głównie wertując Allegro. Zamówiłam pudełka na ciasto dla gości weselnych. Początkowo chciałam kupić zwykłe białe pudełka, i zaprojektować i wydrukować do nich naklejki z podziękowaniem dla gości, naszymi imionami itd. Doszłam jednak do wniosku, że zabawa z tym zajmie nam zbyt dużo czasu, bo zdecydowaliśmy się wcześniej na kilka innych rzeczy DYI. Omówiłam z R. kwestię księgi gości i wstępnie wybraliśmy jeden projekt, który chcemy zamówić (będzie to księga gości w formie plakatu z odciskami palców i podpisami gości). Szukaliśmy też spektaklu teatralnego i wycieczki, które moglibyśmy sprezentować rodzicom (jedno z dwóch) oraz zrobiliśmy wstępne rozeznanie w sprawie podróży poślubnej. Jednym słowem, nadrabiamy ostatnie zaległości w organizacji ślubu. 

Poniedziałek 25.08., Hura! Zebrałam się w sobie, wstałam bardzo wcześnie i od 6:30 byłam na siłowni! Yeah! Potem praca, zakupy z R. - kupił sobie wreszcie buty do ślubu, czyli kolejny punkt z listy odhaczony. Wieczorem zabrałam się za porządki w naszym mieszkaniu. Chcę je gruntownie wysprzątać w ciągu najbliższych kilku tygodni. 

Wtorek 26.08., Miałam zamiar rano pobiegać, ale lało i zaspałam, więc mam wymówkę :P W pracy super sprawa - zlecono mi nowy, bardzo ciekawy projekt do realizacji i w związku z tym za kilka tygodni jadę na wstępne rozmowy za granicę w tej sprawie. Uwielbiam delegacje (loty, hotele itd, wiem, może to dziwne)! ;) W domu ciąg dalszy porządków. Miało być jeszcze wieczorne domowe SPA, ale taaaak mi się nie chce. 


3 komentarze:

  1. Właśnie wpadł mi do głowy świetny (moim zdaniem) pomysł na mój ślub, a mianowicie pudełka na ciasto przyozdobić washi tape. Wczoraj myślałam o przyozdobieniu tą taśmą zaproszeń i świetnie by to ze sobą współgrało. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Duużo się dzieje i dobrze! :) Grunt, to działać i czerpać z tego satysfakcję :)

    OdpowiedzUsuń