Witajcie! Cieszę się i dziękuję, że ktoś jeszcze odwiedza mój blog podczas gdy wpisy pojawiają się sporadycznie, a ostatnio w zasadzie wcale. To znak, że jeszcze będzie się tu trochę działo :)
Jest tyle rzeczy, o których chciałabym napisać! Mam mnóstwo pomysłów na kolejne wpisy, a przede wszystkim kolejne zmiany w moim życiu. Trochę różnych zmian już wprowadziłam, jestem dzięki temu o wiele szczęśliwsza i tym napiszę wkrótce w pierwszej kolejności.
Nie ma mnie tu, ponieważ mam zepsuty komputer i korzystam tylko od czasu do czasu z laptopa mojego narzeczonego, a blogi czytam na telefonie. Mam też bardzo mało czasu popołudniami. Wiecie, przygotowuję się do ślubu :) A zostały do niego już TYLKO 2 MIESIĄCE! (Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa.....!!!!!!!!!)
W związku z moim ślubem mam mnóstwo rzeczy do zrobienia. Teraz tak naprawdę zaczyna się cała jazda. Na początku tylko snułam wizje i gromadziłam inspiracje, a teraz muszę to wszystko zrealizować. Wyższy poziom wtajemniczenia :) W międzyczasie zapraszaliśmy też gości, co było naprawdę bardzo męczące (znacznie bardziej niż przypuszczałam) zwłaszcza, że my mieszkamy w Krakowie, a nasi rodzice i większość gości w woj. mazowieckim.
Oprócz tego, przybyło mi wyzwań i obowiązków w pracy. Z tego się akurat bardzo cieszę, bo nadal codziennie się czegoś nowego uczę. Będę się tak uczyć do połowy przyszłego roku, po czym (mam nadzieję) dostanę awans :P
Kiedy zacznę pisać o tym wszystkim, co mam w głowie? Hmm.. Nie wiem czy nie dopiero po ślubie. Tzn. wtedy to już na bank. A wcześniej - jak się uda (no na pewno coś o przygotowaniach musi się tu wcześniej znaleźć ;))
Pozdrawiam serdecznie!
Powodzenia z przygotowaniami!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za przygotowania i za samą uroczystość :) Zaś jeśli chodzi o blog myślę, że prędzej czy później znajdziesz trochę więcej czasu na wpisy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mega pozytywnie
Ślub to zawsze mnóstwo przygotowań, ale dla najpiękniejszego dnia w życiu zdecydowanie warto :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za dalsze przygotowania i jednocześnie proszę, abyś wpadała nieco częściej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
J.