Ale do rzeczy: Tydzień Piękności trwa od piątku, od wtorku realizowany jest w minimalnym zakresie, ale ogólnie jestem z niego bardzo zadowolona i chcę go za jakiś czas powtórzyć. Nie wyszło mi zupełnie testowanie nowych fryzur, co planowałam, ale poza tym było całkiem spoko:
- wypróbowałam nowy specyfik do pielęgnacji twarzy i moja skóra ma się o wiele lepiej
- mam gładką skórę dzięki szczotkowaniu ciała i pilingowi kawowemu
- pozbyłam się problemu suchych skórek przy paznokciach
- nakładam codziennie olejek arganowy pod oczy
- koleżanka pracująca w Inglocie zrobiła mi profesjonalny makijaż (w kolorze mojego ukochanego fioletu), który teraz staram się odtwarzać
- kupiłam idealną dla mnie pomadkę! (bo ja ogólnie nie lubię mieć nic na ustach, ale ta pomadka jest bardzo "lekka" i ma neutralny kolor)
- noszę kolczyki! (bardzo lubię kolczyki, a ostatnio przez ciągłe zabieganie zupełnie ich nie nosiłam)
- jak ładnie wyglądam to mam o niebo lepszy humor :)
Może nie jest tego zbyt dużo - miało być więcej domowych zabiegów SPA, ale i tak jestem zadowolona, bo udało mi się zorganizować czas na zadbanie o siebie, czuję się zadbana. Tydzień Piękności zostanie zakończony jutro gorącą kąpielą w wannie pełnej piany W NASZYM NOWYM MIESZKANIU ;]
GRATULUJĘ! Ja też jak o siebie zadbam, to lepiej się czuję. Chyba już taki nasz kobiecy urok!
OdpowiedzUsuńU mnie tydzień piękności również w toku:P
Bardzo mi się to podoba, też sobie zrobię takie wyzwanie jak zakończę moje 21 idealnych dni :) Na razie mam w codziennie w planie 30 minut dla urody. Czuje że też mi tego potrzeba bo jak brakuje nam czasu to najłatwiej rezygnować z siebie. Napisz więcej o tym szczotkowaniu ciala bo mnie to zaintrygowało.
OdpowiedzUsuń