Uff... koniec moich obecnych studiów... Wreszcie!
Moja praca magisterska została oceniona jako "nadzwyczaj krótka", po 5 latach studiowania powinno mnie być stać na napisanie czegoś poważniejszego. Zgadzam się z tym i jest mi wstyd.
Obrona poszła za to bardzo dobrze i od dziś jestem panią magister i mogę już zapomnieć o tym instytucie i zmarnowanych ostatnich 2 latach życia (studia licencjackie na moim kierunku były ciekawe, natomiast na magisterskich nie nauczyłam się niczego nowego).
Czuję ulgę i cieszę się, że mam to za sobą, ale radość nie jest jakaś wielka, bo rzeczywiście wiem, że mogłam to wszystko zrobić lepiej. Po prostu mogłam się postarać, a nie olewać. No cóż.
Koniec tematu!
Z racji obrony i całego zamieszania, inne dziedziny mojego życia i moje projekty zostały w ubiegłym tygodniu nie tknięte :/ Dieta do kitu, tłumaczenia ledwo zaczęłam, mam bałagan w mieszkaniu, zaległości w pracy i ogólnie jest lipa. Muszę się ogarnąć i nie tworzyć kolejnych zaległości!
Gratulacje!!;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńGratuluje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńGratulacje :):)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńWielkie GRATULACJE ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń