Powolutku wykreślamy z listy kolejne punkty z
listy organizacyjnej naszego ślubu i wesela. Przyznam, że panika związana z
tym, że mamy za mało czasu aby wszystko wyszło idealnie minęła. Już wiem, że
nie ma szans żeby było idealnie, ale też nie ma sensu się tym przejmować…
Zostały nam 4 miesiące do ślubu i jedyne czym się
teraz martwię to to, że miewam czasem wątpliwości czy R. jest moją drugą
połówką (generalnie, jest moją drugą połówką, ale jak się na niego zdenerwuję
to miewam mętlik w głowie) oraz to czy uda mi się schudnąć tyle ile zakładałam
(jest bardzo ciężko!).
Oto lista ogarniętych ostatnio spraw:
Zaproszenia
Wybierają wzór nie mieliśmy określonego koloru
przewodniego, dlatego zaproszenia są całe białe. Wybraliśmy prosty, elegancki
wzór, wykonanie również mi się bardzo podoba. Cena jednego zaproszenia to 3,50
zł i tutaj jest delikatny zgrzyt, bo jednak równie proste zaproszenia dałoby
się kupić taniej…
Lista gości
Wreszcie zamknięta! Rozdaliśmy również pierwsze 10
zaproszeń. Generalnie, lista gości jest masakryczna, zwłaszcza po tym jak
pewnego dnia moja mama zadzwoniła do mnie i podyktowała mi nazwiska 24 osób,
które chce jeszcze zaprosić, a mama R. zażyczyła sobie zamówienie 10 pustych
zaproszeń, bo również zastanawia się nad kolejnymi gośćmi. To jest porażka – z
naszego skromnego, małego wesela robi się duże, huczne weselicho – takie,
jakich ja nienawidzę! Ale jeszcze się nie poddałam, w ten weekend będę widzieć
się z obojgiem rodziców i zamierzam im wprost powiedzieć, co o tym wszystkim
sądzę i liczę na ich zdrowy rozsądek. Mam nadzieję, że jednak nie zaprosimy
wszystkich tych ludzi, stracimy tylko kilkadziesiąt złotych na zaproszenia.
Trzymajcie kciuki.
Kurs przedmałżeński
Zaliczony, nie było tak strasznie jak się
spodziewałam. Teraz jeszcze czekają nas 3 wizyty w poradni małżeńskiej, ale na
razie to odkładamy, ponieważ obecnie są ogromne kolejki do tych poradni.
Czekamy aż ludzie, którzy pobierają się w wakacje (czyli większość) załatwią te
wizyty, my pójdziemy do poradni gdzieś za miesiąc.
Kamerzysta
Chyba już o nim pisałam…? Nasze wesele sfilmuje
firma, którą prowadzi znajomy mojego narzeczonego. Filmy są bardzo
profesjonalne, jestem spokojna o jakość, pozostało nam wybrać jedną z opcji
cenowych, które proponują (dostaliśmy rabaty, ale i tak jest to dość droga
usługa…)
Fryzjer i makijażysta
Początkowo miała mnie czesać bliska koleżanka
mamy. Ostatecznie jednak coś jej wypadło w sobotę, więc uczesze mnie tylko na
poprawiny. Zapisałam się więc do polecanej w okolicy fryzjerko-makijażystki
(było ostatnie wolne miejsce na ten dzień!). Kobieta jest większą
profesjonalistką niż koleżanka mojej mamy (o czym wiem również od tej właśnie
koleżanki mojej mamy), a poza tym od razu mnie umaluje. Oczywiście przedtem
wybiorę się na próbne uczesanie i makijaż.
I to tyle. Czyli powoli coś tam idzie do przodu.
Obecnie szukam butów do ślubu… Noszę rozmiar 38,5, a niestety nie wszystkie
firmy posiadają takie połowiczne rozmiary, poza tym, muszę mieć buty na
niewysokim obcasie i całe zakryte – a w sklepach coraz więcej sandałów…
P.S. Pytaliście, co z welonem – otóż ostatecznie
zgodziłam się na welon.
Moja suknia nie ma trenu i ogólnie jest bardzo
skromna, dlatego będę miała długi, ciągnący się po ziemi welon. Będzie taaaak
długi, że nie będę w stanie w nim swobodnie tańczyć :P więc założę go tylko do
kościoła, ściągnę w drodze na przyjęcie. Wilk syty i owca cała :P
Kompromis z welonem idealny. Ja myślę o tym jak coś takiego wykombinować z suknią ;)
OdpowiedzUsuńNa ile osób planujecie wesele? U mnie też lisa urosła, głównie ze względu na salę, która i tak pomieściłaby dwa razy tyle gości co będzie.
podziwiam Twoją umiejętność tak dobrego zorganizowania się! ;)
OdpowiedzUsuń