niedziela, 27 października 2013

Idźmy dalej! Koniec roku coraz bliżej...


Witajcie!
W tytule odnoszę się do tego wpisu Postanowienia na resztę tego roku.
Zależy mi na tym abym podsumowując rok 2013 mogła powiedzieć sobie, że zrobiłam absolutnie wszystko aby zrealizować te cele. Trzeba działać.

1. Praca
Jak wiecie - niedawno ją znalazłam i nadal mi się w niej podoba :) Każdego dnia uczę się czegoś nowego, mam samodzielne stanowisko, nikt nie stoi nade mną z zegarkiem licząc ile czasu spędziłam na przerwie. W najbliższym czasie czeka mnie bardzo stresujące spotkanie z jedną z najważniejszych osób w firmie i to mi nieco psuje humor ostatnio, ale ogólnie nie mam na co narzekać, jestem bardzo zadowolona z tej pracy!

2. Piękno/Kobiecość
W pracy niby nie mam dress-code'u, ale jednak wszyscy ubierają się elegancko... Kupiłam sobie kilka rzeczy, ale to i tak za mało. Muszę popracować nad moim wizerunkiem, nie tylko ze względu na pracę, ale po to żeby się po prostu czuć atrakcyjnie.

3. Odchudzanie
Niestety odstawiłam mój plan żywieniowy od dietetyczki na jakiś czas. Wskutek tego przytyłam kilka kilogramów, i znów mam otyłość, a nie nadwagę. Dietetyczka powiedziała, że na tym etapie mogę to dość szybko nadrobić i zamierzam tak zrobić. Jestem strasznie leniwa i niekonsekwentna jeśli chodzi o odchudzanie. Jestem też perfekcjonistką, więc robię coś na 100% albo wcale, więc jak nie mam czasu przygotować sobie jakiegoś posiłku wg planu, to odpuszczam sobie od razu cały dzień :/ (wiem jakie to głupie, wiem!). Ostatnio robiłam sobie podstawowe badania i mam za wysokie ciśnienie oraz poziom cukru we krwi - jestem przerażona, ale co tu kryć - zapracowałam sobie na to (otyłość!!!).

Plan działań na najbliższe tygodnie jest następujący:
- wracam do planu żywieniowego, choćbym padała na twarz mam mieć przygotowane wszystkie posiłki i zrobione odpowiednie zakupy
- przygotowuję grafik dbania o siebie - to kiedyś się u mnie świetnie sprawdzało!
- powoli zmieniam swoją garderobę, jak kupię sobie teraz stos ubrań, to i tak przez moją wagę nie będę w nich wyglądać i czuć się dobrze
- za każdy stracony kilogram lub za każdy tydzień stosowania planu żywieniowego ustalam sobie nagrodę - kosmetyk/kino/książka i tylko w ramach tych nagród pozwalam sobie na takie przyjemności

Mam nadzieję, że to podziała i wreszcie uwolnię się z tego marazmu, który mnie ogarnął (praca-relaks-sen). Do końca roku coraz mniej czasu, a ja naprawdę chcę schudnąć i dobrze wyglądać!



3 komentarze:

  1. Kiedyś też cierpiałam na perfekcjonizm. I nie mogłam ruszyć do przodu, bo zawsze coś mnie zatrzymywało. Teraz wiem, że to był strach przed ocenieniem przez innych ludzi. A najgorsze co można sobie zrobić, to oddać władzę nad swoim życiem w ręce 'widzimisię' drugiego człowieka. Masz fajne cele. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło zgodnie z planem! A nawet jeśli nie pójdzie, to nie bądź zbyt krytyczna w stosunku do siebie. To, że coś nie wyszło wczoraj, nie oznacza, że nie wyjdzie dzisiaj. Trzymam kciuki w walce z kilogramami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa i trzymanie kciuków! Ja to w zasadzie nie wiem, co mnie blokuje. Coś jakby strach przed sukcesem, chyba boję się, że jak coś mi się uda, to wymagania innych wobec mnie będą większe O_o Nie wiem, ale zawsze albo robię coś perfekcyjnie albo wcale...

      Usuń
  2. Gratuluję zdobycia pracy, pójścia do przodu :)
    Oby wszystko Ci się pomyślnie ułożyło :)

    Owocnego zmieniania garderoby!:) Trzymam kciuki za to:)

    OdpowiedzUsuń