sobota, 31 stycznia 2015

Harmonogram sprzątania

Jestem bałaganiarą, a jednocześnie uwielbiam przebywać w czystych i niezagraconych przestrzeniach. Jak żyć?!
Zmysł estetyczny na szczęście zwykle góruje nad moim lenistwem i zmuszam się do regularnych porządków w mieszkaniu. Sprzątać oczywiście nie lubię. Staram się to robić „przy okazji”: gdy coś gotuję i muszę tego pilnować to w międzyczasie zmywam, układam naczynia, porządkuję przyprawy. Składam ubrania i prasuję tylko i wyłącznie podczas oglądania filmów. Wannę myję po peelingu kawowym. Dzięki temu sprzątanie nie jest dla mnie tak bardzo uciążliwe. Ale takie porządki mimochodem to jednak za mało aby utrzymać mieszkanie w czystości…

Postawiłam sobie za punkt honoru tak zorganizować prace domowe, aby nasze mieszkanie zawsze było posprzątane - gotowe na przyjęcie niezapowiedzianych gości. Chodzi tu głównie o to, aby obowiązki się nie kumulowały… żebym nie musiała całej soboty spędzać na sprzątaniu. Od pewnego czasu testuję różne wymyślone przeze mnie schematy i plany sprzątania. Nie znalazłam dotąd idealnego, tzn. idealnie byłoby mieć pomoc domową, ale to nierealne ;) Mój najnowszy plan obejmuje kilka list to do, schematów oraz harmonogram – mam nadzieję, że ten plan będzie wystarczająco elastyczny (zniechęcam się gdy mam zbyt sztywno określone co kiedy trzeba zrobić), a jednocześnie na tyle szczegółowy, aby to mieszkanie wyglądało w miarę przyzwoicie.

  •           Przygotowałam listy zadań do wykonania raz w miesiącu oraz raz w tygodniu – wykreślam każdą wykonaną czynność

  •          Przygotowałam dla każdego pomieszczenia osobno listę rzeczy, które muszą być zrobione aby zapanował porządek, orientacyjnie wyliczyłam też ile czasu zajmie posprzątanie danego pomieszczenia

  •          Ustaliłam (wstępnie) czym zajmuję się danego dnia tygodnia:

Poniedziałek – ogarniam naszą salono-gabineto-sypialnię (książki, gazety, ubrania), robię pranie
Wtorek – porządki w kuchni, gotowanie
Środa – nic
Czwartek – łazienka
Piątek – pranie
Sobota – prasowanie, zadania z listy rzeczy do zrobienia raz w miesiącu, gotowanie
Niedziela - nic

  •          Wprowadzam zasadę pustego zlewu – zmywamy na bieżąco – codziennie!

  •          Oddelegowałam część zadań – mój mąż wynosi śmieci, zmywa (zamiennie ze mną), odkurza podłogi, sprząta balkon, robi zakupy spożywcze – nie wiem czy ma za dużo obowiązków czy może za mało… nie mam porównania, jak sądzicie?



Uff… może to brzmi skomplikowanie, ale mam nadzieję, że zadziała. W lutym będę testować ten plan! Wcześniej miałam tylko listy rzeczy, które mają być zrobione raz w tygodniu i raz w miesiącu – na początku było ok., ale po jakimś czasie większość zadań tygodniowych zostawiałam na sobotę, a zadań miesięcznych – na koniec miesiąca – BEZ SENSU. Widać, jednak potrzebuję dodatkowej dyscypliny.


W chwilach mojego największego kryzysu leniwczego oraz po weekendach spędzonych poza miastem nasze mieszkanie wyglądało jak po włamaniu. Wstydziłam się gdy przychodził listonosz. Mamy małe mieszkanie, wciąż za dużo rzeczy i bałagan robi się w nim w ciągu jednego dnia. Właśnie dlatego muszę mieć dobry plan (dobry czyli taki, który jest realizowany i daje efekty).


10 komentarzy:

  1. Popieram każde plany sprzątania, które wprowadzają ład i tworzą dobre miejsce pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również jestem na etapie testowania planu ogarniania domu, życia i całej reszty ;) Mam podobną sytuację - bałaganiara w małym mieszkaniu z wieloma rzeczami, bez nawyku utrzymywania porządku i jakiegoś specjalnego zapału do sprzątania ;) Najgorzej jest odgruzować mieszkanie i potem trzymać się wyznaczonych ram, ale jakoś idzie, powoli, ale do przodu ;) Tobie życzę powodzenia :)
    Pozdrawiam, Yenn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No naprawdę jakbym o sobie czytała :) Trzymam za Ciebie kciuki! Ogarniemy to -tak jak piszesz- powoli...
      Jak tylko ogarnę porządki, zabieram się za harmonogram gotowania...

      Usuń
  3. Ja jestem totalnym swieżakiem i zaczynam walkę z sama soba od wczesnego wstawania ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie jest problem. Dużo za dużo rzeczy. Chcąc nie chcąc, jeżeli czegoś szukam to znajduje się pod wieloma rzeczami które znów muszę przenieść na swoje miejsce i tak wiele razy dziennie, aż w koncu mi się nie chce i wszystko wyglada jak po tajfunie. Mimo, że poprzedniego dnia sprzątałam.
    A najgorzej pokój wygląda po szyciu, wrrrr :(

    http://barbaramaciejewska.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam swego czasu bardzo dużo rzeczy, głównie kosmetyków... Teraz stopniowo redukuję ich ilość i jest już nieźle. Ale i tak bałagan robi się u mnie bardzo szybko! Tak jak piszesz - w ciągu jednego dnia. Mam nadzieję, że małymi kroczkami uda nam się to wszystko ogarnąć :)

      Usuń
  5. Najlepiej jest ogarniać wszystko na bieżąco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiadomo ;] ale czasem ciężkoooo się do tego zmusić...

      Usuń