piątek, 29 sierpnia 2014

Kartki z kalendarza - czas biegnie zdecydowanie za szybko...

Jest piątek, a ja już nie pamiętam co robiłam w środę (27.08.), chyba po prostu byłam w pracy, a popołudnie spędziłam na drobnych porządkach i leniuchowaniu. Słabo. W czwartek (28.08.) po pracy wybrałam się na małe zakupy, przy okazji kupiłam sobie książkę "Minimalizm po polsku" napisaną przez autorkę TEGO bloga. Książka zapowiada się ciekawie, być może napiszę o niej więcej, ale na razie przeczytałam tylko kilkanaście stron. Wszystko dlatego, że znajomi z pracy wyciągnęli mnie na spontaniczną imprezę wieczorem. Wróciłam o 4 nad ranem, o 8 byłam już w pracy. Jak nietrudno odgadnąć jestem dziś (piątek 29.08) niewyspana, a także baaardzo zmęczona (miałam stresujący dzień w pracy). W związku z tym za chwilę wskakuję do łóżka i zagłębiam się w lekturę o minimalizmie (o ile od razu nie zasnę). Na jutro zaplanowałam duże porządki w mieszkaniu, więc temat jest jak najbardziej na miejscu :)


1 komentarz:

  1. Jeśli chodzi o minimalizm polecam zgłębienie tematu w kilku źródłach :)

    OdpowiedzUsuń