Ogłaszam zatem Tydzień Naukowy - od niedzieli do piątkowego wieczoru będę się codziennie zajmować licencjatem, językami, zaległościami z literatury.
Oczywiście nie czuję takiego entuzjazmu jak w przypadku Tygodnia Piękności :P Ale już nie mogę dłużej odkładać nauki i pisania licencjatu. Zaczynam jutro - mam prawie cały wolny dzień. Potem w tygodniu pracuję i mam już zajęcia na uczelni, ale chcę codziennie wygospodarować przynajmniej 2 godziny na naukę. Zamierzam codziennie zapisywać ile czasu poświęciłam na naukę i co w tym czasie udało mi się zrobić - podsumowanie w sobotę.
trzymam kciuki;)
OdpowiedzUsuńtydzień, który sie zapowiada mogę nazwać stresowym, gdyż zaczynają się matury;) ale już po nich, w wakacje mam dużo planów w związku z nauką języków i rozwijaniem mojej pasji (fotografia);)